środa, 12 stycznia 2011

Poloar Bear "Peepers"

"Peepers" to jeden z moich ulubionych albumów ubiegłego roku. Prawdopodobnie także jeden z najlepszych :)


Zawiera mocne brzmienia, które odróżniają ten album od poprzedniejszych albumów Polar Bear.
Nie mogło się oczywiście obejśc bez czegoś 'tradycyjnego'- "Happy for you", które rozpoczyna album. Reszta to już bardziej eksperymentalne piosenki takie jak "Drunken Pharoah", "The Love didn't go Anywhere" i moja ulubiona " A new morning will come"
Tytułowa piosenka także bardzo przypadła mi do gustu,. chociaż jak na moje ucho to bliżej jej do indie rock'a niz do jazz'u ...

                                                                                
 Nic innego chyba mi nie pozostaje jak tylko gorąco polecić płytę "Peepers" i resztę twórczości chłopaków z Polar Bear. Jeśli jesteś fanem dobrej muzy, nie będziesz zawiedziony ;)

1 komentarz:

  1. Dużo piszesz o zagranicznym jazz'ie, myślę, ze warto napisać coś także o polskich muzykach np. Tomasz Stańko, rewelacyjny trębacz! "cudze chwalicie, swego nie znacie" :)

    OdpowiedzUsuń